dr Aleksandra Drzał – Sierocka

 

Filmoznawca, medioznawca; doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie kulturoznawstwo, absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, obecnie adiunkt w SWPS.

Medialnie wszechstronni mówią: „co złego to nie my”

Wydawać by się mogło, że “wszystko jest jasne”, ponieważ przedmiotem badania jest pewna „oczywistość”. Przecież – by sparafrazować słynną definicję Benedykta Chmielowskiego — internet,
jaki jest, każdy widzi; i ów „każdy” widzi wyraźnie, że Internet jest pełen słownej agresji, chamstwa i obraźliwych zaczepek. Na tym tle wyniki badania prezentują się zaskakująco. Wyniki badania prezentują się zaskakująco. Okazuje się bowiem, że w przypadku opinii na temat internetu nie chodzi najwyraźniej o faktyczną wiedzę, ale raczej – o przekonania i wyobrażenia, a te także w wynikach badania widać dobitnie. Internetowe dyskusje ocenione zostają przez ankietowanych jako przekraczające granice kultury oraz niemerytoryczne. Równie zgodnie badani orzekają, że to nie oni sami odpowiadają za taki stan rzeczy. Do przekraczania granic kultury przyznał się zaledwie jeden na stu ankietowanych. Innymi słowy, badani twierdzą, że problem istnieje, ale to nie oni są jego przyczyną. Odzwierciedlenie znajduje tu postawa typu „co złego, to nie ja”; zdaniem ankietowanych, to inni są problemem. Kim są owi „inni”, to oczywiście nie zostaje tu wprost wysłowione.
[…]
Zwykło się uważać, że korzystanie z Internetu odbywa się kosztem innych aktywności, w tym też kosztem innych mediów. Wskazuje się zwłaszcza spadek zainteresowania tradycyjnymi przekazami opartymi na słowie pisanym, postrzeganymi jako bardziej wymagające i trudniejsze w odbiorze, takimi jak książka czy prasa. Wydawać by się mogło, że osoba intensywnie (codziennie) korzystająca z internetu to człowiek nie znajdujący już czasu – a być może też po prostu nie odczuwający potrzeby -– by korzystać z innych mediów. Taki -– nazwijmy go sobie -– codzienny internauta jawi się często jako osoba, która w sieci znajduje wszystko, czego szuka. Nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że owi codzienni internauci to osoby intensywnie korzystające z mediów w ogóle — nie tylko częściej, niż inni oglądają telewizję i słuchają radia, ale też szczególnie chętnie sięgają po prasę i książki. Wszystkie różnice pomiędzy osobami korzystającymi codziennie z internetu i tymi, którzy korzystają z tego medium rzadziej, jak pokazują przeprowadzone analizy, są istotne statystycznie. Przeprowadzone porównania pokazują, że osoby korzystające z internetu codziennie, również częściej deklarują codzienne korzystanie z pozostałych mediów ujętych w naszym badaniu. Oznaczałoby to zatem, że proste i jednoznacznie dzielenie publiczności na fanów nowych i starych mediów jest błędem.
[…]

Chcesz przeczytać cały artykuł?

 

 

 

Zgłoś nadużycie

Zostałeś obrażony w sieci? Zgłoś to!

czytaj więcej »

O akcji

Jak to działa?

Dowiedz się o co w tym wszystkim chodzi.

czytaj więcej »

Kontakt

Skontaktuj się z nami

Jesteś wydawcą i chcesz dołączyć do akcji? Skontaktuj się z nami.

czytaj więcej »

Organizator
akcji:

Patronat
honorowy:

Partnerzy akcji: